Ludek Lego wysiada na dworcu Iława Główna, gdzie robi pierwsze zdjęcia (oczywiście, zabytkowej lokomotywy TKt48-53 stojącej dumnie przed dworcem też nie mogło zabraknąć). Następnie idzie w kierunku centrum – w amfiteatrze im. Louisa Armstronga grając na saksofonie nawiązuję do jazzowego charakteru tego miejsca, jak i całego miasta.

Następnie bohater/turysta rusza w stronę ratusza, gdzie przybija piątkę z kibicami Jezioraka. Ba! Nawet koszulkę klubową od nich dostaje. Jeszcze tylko kilka ujęć Czerwonego Kościoła na Starym Mieście i najbardziej znana panorama miasta, czyli widok z ul. Mickiewicza na halę miejską, kinoteatr i ponownie kościół parafii Przemienia Pańskiego. Tu, zaproszeniem do Iławy, kończy się podróż ludka słynnej firmy produkującej klocki (która sama w sobie ma bardzo ciekawą historię).

Nie widzieliście tego nagrania, które pojawiło się 20 lutego w social-mediach Informacji Turystycznej? Nic straconego, niezwykła animacja wciąż jest na Facebooku i już ma prawie 40 tysięcy wyświetleń! A jej autor zasłużył nie tylko na brawa, uznanie, docenienie pracy, ale także na … jakieś zamówienie z Urzędu Miasta Iława w przyszłości. Już za konkretną sumę, ma się rozumieć!

Poznajmy zatem autora filmiku, który za pomocą Internetu iławianie (i nie tylko) przekazują sobie cały czas. I dalej są pod wrażeniem. (animacja do obejrzenia na końcu artykułu)

Igor z Kupina. Tak to się zaczyna…

Igor i jego pierwsze zestawy Lego (Fot. archiwum rodzinne)

Bawiliście się kiedyś klockami Lego? Zapewne tak, choć akurat przedsiębiorstwo założone przez Ole Kirka Christiansena 10 sierpnia 1932 roku w Billund w Danii zaistniało w Polsce zwłaszcza po upadku komunizmu, szczególnie już w XXI wieku. Wśród tysięcy (albo i milionów) fanów układania Lego jest też Igor Blok.

- Pierwszy zestaw dostałem mając cztery lata, była to ciężarówka policyjna. Mój wujek był policjantem i w sumie motyw Lego w stylu policyjnym dość często mi towarzyszył

- mówi Igor, z którym spotkaliśmy się w amfiteatrze (ujęcie z saksofonem, ale także z „Jeziorowcami”, szczególnie przypadło nam do gustu).

- Następnie pojawiły się większe, poważniejsze zestawy z cyklu „Lego Technic” oraz już licencjonowane serie. Moją ulubioną jest ta związana z filmem „Gwiezdne Wojny”, zbudowałem wiele takich zestawów. O ich cenie nie mówmy…

- dodaje półżartem Igor, którego największym dotychczas zbudowanym zestawem była – a jakże – komenda policji.

W czasie treningu na siłowni (Fot. archiwum Igora Bloka)

To sympatyczny, uśmiechnięty, kulturalny 17-latek, którego jedną z pasji są… treningi w siłowni! Pochodzi z miejscowości Kupin w gminie Zalewo, obecnie uczęszcza do Zespołu Szkół im. Konstytucji 3 Maja w Iławie. W popularnym „Mechaniku” uczy się w klasie: technik reklamy. I już co nieco korzysta z wiedzy zdobytej w szkole, jednak przede wszystkim animacje przez niego tworzone są tylko i wyłącznie dziełem jego wyobraźni, pracy, pomysłu itd.

Iława w stylu Lego

Ileż można tylko budować? W końcu może się to znudzić. I właśnie z nudy Igor Blok zaczął tworzyć pierwsze animacje z klockami Lego w roli głównej.

- Zainteresowanie animacją, w której mogę wykorzystać moje ulubione klocki, zaczęło się podczas wyjazdu do babci na wakacje. Trochę mi się tam nudziło, więc postanowiłem za pomocą zdjęć wykonanych telefonem i programu do obrazu wideo, stworzyć pierwszą animację. Tak to się zaczęło, miałem wówczas 11 lat

- wspomina uczeń „Mechanika”.

Żebyście mieli, szanowni Czytelnicy, świadomość na czym polega tworzenie takiej animacji: Igor wykonuje zdjęcia ludków Lego w danej aranżacji, kompozycji, miejscu itd. Jedno ustawienie, zdjęcia i dalej – kolejne ustawienie, kolejne zdjęcia, a to wszystko potem pomoże w stworzeniu obrazu – z pozoru – ruchomego. A stanie się tak, gdy te wszystkie zdjęcia, a następnie sceny połączymy w całość. Wówczas otrzymamy obraz ruchomy, animację w czystej postaci.

Jak nam podpowiada Wikipedia, animacja to „Technika filmowa polegająca na tworzeniu efektu ożywienia martwych kształtów przez dokonywanie serii pojedynczych zdjęć rysunków, wycinanek, kukiełek lub sylwetek i wyświetlaniu ich w sposób ciągły.”

Rysowaliście kiedyś np. w zeszycie daną postać w prawym dolnym rogu pierwszej kartki i każdej kolejnej (już z trochę innym wyglądem bohatera), a następnie szybko kartkowaliście ten zeszyt? Otrzymaliście zapewne „ruch” tej postaci. To jest właśnie „domowa” animacja.

Igor przebywał przez ostatni miesiąc na praktykach w Informacji Turystycznej w Iławie (siedziba w ratuszu przy ul. Niepodległości). Tam właśnie do stworzenia animacji o mieście leżącym nad Jeziorakiem, namówiła go pracująca w IT, a jednocześnie będąca opiekunką praktyk, Jolanta Chrząstek. Igor szybko przystąpił do działania.

- Muszę tu koniecznie wspomnieć o koledze, Adrianie Budniewskim, który pomagał mi przy tworzeniu tej animacji. Po przyjściu na praktykę w poprzednią środę [19 lutego – przyp. red] od razu ruszyliśmy w teren. Trochę obawialiśmy się złej pogody, zwłaszcza deszczu, w odróżnieniu od śniegu, który dodaje kolorytu animacji. W okolicach dworca było pochmurnie, ale potem, im bliżej centrum miasta, tym było coraz słoneczniej

- relacjonuje Igor.

Opisaną na samym początku trasę spod dworca nad Mały Jeziorak Igor i Adrian pokonali w kilka godzin, o 13 byli już w ratuszu. Jeszcze szybciej poszedł montaż – tego samego dnia animacja była gotowa! Tym bardziej warte to podkreślenia i szacunku, że uczniowie ZS wykonali w tym czasie ok. 600 ujęć, które następnie pomogły w stworzeniu konkretnych scen i całego nagrania! 600 zdjęć!!!

Kolejne nagrania? Już chyba za kasę...

Igor w czasie pracy (fot. Mateusz Partyga)

Następnego dnia nagranie już było w sieci, a słowa uznania dla twórcy płyną do tej pory. Za tę scenę z kibicami Jezioraka klub, a konkretnie prezes Radosław Kamrowski, wręczył Igorowi karnet na piłkarskie mecze rundy wiosennej sezonu 2024/25 IV ligi. Być może będą kolejne nagrania z "J". Animację docenił także m.in. burmistrz Iławy, Dawid Kopaczewski, ale odbiła się ona echem nie tylko u nas – także sąsiedzi z okolicznych powiatów doceniają inwencję twórcy, który prowadzi już od jakiegoś czasu swój kanał na You Tube (Klocko Mania TV).

- Program, jakiego używam do samego animowania, to "Stop motion studio pro", natomiast w przypadku animacji o Iławie do montowania użyłem "CapCut" oraz "Power director", też w wersji pro

- zdradza szczegóły techniczne swojego warsztatu.

Co Igor myśli robić po zakończeniu szkoły średniej? Na studia jakoś mocno go nie ciągnie, ale kto wie – może uda mu się dostać na aktorstwo lub pokrewną reżyserię.

Fot. Mateusz Partyga

A czy gdyby dostał, jak jest to zapowiadane przez IT, propozycję stworzenia kolejnej animacji na zlecenie Urzędu Miasta, to by ją zrobił? Inaczej – czy by ją zrobił bezkosztowo? Bo trzeba wiedzieć, że ta ostatnia została przez Bloka wykonana za darmo, co podkreślało wielu internautów zaznaczając jednocześnie, że przysłowiowy „uścisk dłoni prezesa” (względnie burmistrza) to chyba jednak trochę za mało.

- Gdyby padła taka propozycja, to bardzo chętnie ją rozważę. Wówczas jednak musielibyśmy już też porozmawiać o jakiejś wypłacie za tę pracę…

- mówi na koniec Igor. I bardzo dobrze! Za dobrą pracę trzeba (dobrze) zapłacić, a jak podkreślił jeden z Internautów (a my się do tej opinii przychylamy):

Super, brawo ! Świetny bazowy pomysł, można go wzbogacić o więcej scen np. ze wszystkich czterech pór roku, czy z Jezioraka.Tysiąc razy lepszy produkt niż zamawiane przez miasto filmy promujące.

Ciekawostki Iława

zico

kontakt@infoilawa.pl