
Rafał Dąbrowski na brzegu Morskiego Oka. Iławianin nurkował w celach naukowych w jeziorze pod szczytami Tatr, jako jeden z bardzo nielicznych (Fot. Anna Wiśniewska / Fundacja Naukowych Badań Podwodnych)
- Czy boję się zejść pod wodę? Nie, absolutnie. To wręcz dla mnie forma relaksu, odprężenia, a w dodatku – daje możliwość poznawania głębin przeróżnych akwenów, w tym także naszych lokalnych, a akurat mamy czym się szczycić – mówi iławianin Rafał Dąbrowski, na co dzień – przedsiębiorca-hydraulik, a poza pracą – płetwonurek-badacz współpracujący (za darmo!) z czołowymi uczelniami w Polsce!
Rafał Dąbrowski w swoi naturalnym środowisku (fot. arch. Rafała Dąbrowskiego)
Charakterystycznym mundurem, innym od wszystkim, w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku Rafał wzbudzał zainteresowanie mieszkańców osiedla u zbiegu ul. Kościuszki i Grunwaldzkiej. Właśnie stąd, z budynku dawnej skarbówki pochodzi bohater tego artykułu. Mundur marynarki wojennej wyróżnia się na tle pozostałych, ale jest także dowodem na to, że jednak na co dzień, w wojsku, robi coś innego niż tylko „latanie po poligonie”. A akurat przypadek Dąbrowskiego jest oryginalny jeszcze bardziej.
- Wychowałem się nad Jeziorakiem, znam i lubię to jezioro od dzieciństwa. Już wówczas podobało mi się nurkowanie, a przez kolejne lata pogłębiałem tę umiejętność. Oczywiście, na początku na bardzo małych głębokościach
- wspomina Rafał.
- Zaraz po ukończeniu szkoły średniej postanowiłem zgłosić się do wojska na ochotnika, jednak z wyraźnym zaznaczeniem, że chcę trafić do Marynarki Wojennej. Wiedziałem już wówczas, że chcę być płetwonurkiem. No i po przejściu wcale niełatwej ścieżki rekrutacyjnej, udało mi się dostać do Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego, działającego w jednostce marynarki wojennej w Gdyni, na Oksywiu. Tam zaczęło się moje poważne nurkowanie. Zostałem nurkiem-saperem
- dodaje iławianin.
Nurek-saper – nie wiadomo, co jest bardziej niebezpieczne. Czy samo nurkowanie, czy jednak „grzebanie” przy materiałach wybuchowych. Rafał widocznie lubił obie te funkcje, a jego umiejętności nabyte w czasie służby wykorzystywane były m.in. przez wojska inżynieryjne. No i przydały się w dalszej przygodzie z podwodnym światem.
Nurek-badacz z Iławy
Pod wodą można natrafić na ... wszystko (fot. arch. Rafała Dąbrowskiego)
- Po zakończeniu służby wróciłem do rodzinnej Iławy, byłem już wówczas po ślubie z żoną Beatą, urodziła się już także nasza córka, Klaudia. Zawodowo zająłem się hydrauliką. Prowadzę obecnie jednoosobową działalność gospodarczą, zajmuję się m.in. budową całych kotłowni, wszystko w oparciu już o sterowanie elektroniczne. Nie zapomniałem jednak o mojej największej pasji
- przyznaje.
Okazało się, że „w cywilu” nie są honorowane uprawnienia zdobyte w wojsku. Dąbrowski ambitnie podszedł do zagadnienia i rozpoczął niełatwą, wymagającą nauki, zbierania doświadczenia etc. ścieżkę, na końcu której były odpowiednie umiejętności, ale też „papiery” dające możliwość nurkowania w takim wymierza, jaki Rafał sobie zapragnął.
- Aby nurkować w celach naukowych, to najpierw trzeba przejść ścieżkę nurka rekreacyjnego. W trakcie kolejnych wyjazdów, zbierania doświadczenia itd. poznałem naukowców z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Tak też rozpoczęła się moja przygoda na polu badawczym. Zdobyłem tytuł płetwonurka-ekologa, który daje mi możliwości zwiedzania wielu akwenów, w których pozostali nurkowie rekreacyjni nie mogą działać. Ba! Mało kto może w ogóle wejść do nich
- tłumaczy 49-latek.
Niezwykły Urowiec, jeszcze piękniejsze Jasne!
Jezioro Jasne jakie jest, (nie) każdy widzi (fot. arch. Rafała Dąbrowskiego)
Rafał Dąbrowski był jednym z założycieli iławskiego Klubu Nurkowego „IOWA” (nazwa nawiązuje rzecz jasna do miasta nad Jeziorakiem), wraz z innymi pasjonatami podwodnych eskapad z Iławy brał udział w akcjach sprzątania wód i dna najdłuższego jeziora w Polsce.
- Akurat Jeziorak jest dość płytkim jeziorem, a pod lustrem jego wody, z uwagi na roślinność itp. jest dość „ciemno”. Mamy za to jednak dwie perełki w naszej okolicy, obie znajdują się tuż przy Siemianach i obie mają bardzo dobrą przejrzystość wody
- zaciekawia jeszcze bardziej.
- Mam tu ma myśli choćby jezioro Urowiec tuż przy Szwalewie, mające 31 metrów głębokości. Co ciekawe, gdy wbiliśmy 4-metrową tykę w dno, to okazało się, że jeszcze jest tam mnóstwo osadu. Przede wszystkim jednak największą atrakcję dla płetwonurków i naukowców na terenie Pojezierza Iławskiego stanowi jezioro Jasne w okolicy Siemian. To atrakcja na skalę ogólnopolską, przejrzystość wody jest tam znakomita – Jasne ma I klasę czystości, a z uwagi na swoje PH, wynoszące 4,3, jest niezwykle zjawiskowe. Aż chce się w nim zanurkować! A to przecież nasze tereny, warto to docenić i o tym pamiętać
- dodaje iławianin.
Morskie Oko – tylko dla orłów!
Na dnie Morskiego Oka spoczywa wrak łodzi (fot. arch. Rafała Dąbrowskiego)
Rafał Dąbrowski jest w bardzo wąskim gronie płetwonurków-ekologów, którzy mają prawo i możliwość badania akwenów dla innych osób zamkniętych. W Polsce takie uprawienia ma obecnie tylko ok. 50 osób, a jeszcze 3 lata temu było ich 25. Jednym z celów działalności iławianina i jego kolegów spod wody jest właśnie promowanie nurkowania, także w celach naukowych.
- Chcemy docelowo opracować atlas dla nurków, który będzie dla nich drogowskazem i podpowiedzią na ten temat. Prace trwają
- planuje Dąbrowski.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Rafał Dąbrowski, płetwonurek-badacz z Iławy (fot. arch. Rafała Dąbrowskiego)
Ilość zdjęć 35
W tworzeniu takiego atlasu przyda się na pewno doświadczenie i wiedza, którą mieszkaniec Iławy zdobył w trakcie swojej płetwonurkowej przygody. Właściwie to stała się ona już misją.
- Zanim zdobyłem uprawnienia pozwalające na badania naukowe, to najpierw musiałem poświęcić sporo czasu na naukę wszystkich zagadnień związanych z tym, co pod wodą. Fauna i flora, historia powstawania akwenów itd. Działam w Fundacji Naukowych Badań Podwodnych, która obecnie współpracuje z Uniwersytetem Adama Mickiewicza w Poznaniu, z Uniwersytetem Warszawskim oraz dalej z UWM. Dzięki temu miałem możliwość nurkowania w Morskim Oku, do którego przecież nikt z postronnych osób nie może – według obowiązującego prawa – wejść
- zauważa Dąbrowski, członek Fundacji Naukowych Badań Podwodnych – to właśnie dzięki działaniu w niej ma możliwość poznawania i badania naszych (i nie tylko naszych) akwenów.
Znajdujące się pod szczytami Tatr, na terenie parku narodowego, Morskie Oko jest tak samo zjawiskowe, co tajemnicze. Tam iławianin wraz z ekipą naukowców badał m.in. skład biologiczny, zanieczyszczenie czy tzw. bentos (w skrócie – wszystko to, co na dnie).
- Badamy akweny w całej Polsce, pracujemy na terenie praktycznie wszystkich parków narodowych, na które otrzymamy pozwolenie. Byliśmy też nad Czarnym Stawem i to było dopiero wyzwanie logistyczne – wnieść tam ten cały, ciężki sprzęt nurkowy
- wspomina.
- Nurkowałem zresztą w wielu lokalizacjach na całym świecie. W naszym pięknym Bałtyku, w którym jest mnóstwo wraków statków także, ale również w Morzu Czerwonym, we fiordach Norwegii, gdzie natrafiłem na niezwykłe, piękne miejsca oraz m.in. rekinki i niespotykane nigdzie indziej kalmary i rozgwiazdy. Nurkowałem także w najgłębszym włoskim jeziorze Garda, w Alpach. Byłem na Majorce, na Malcie, w Turcji itd. A w tym roku planujemy wyprawę w okolice Cypru, gdzie zatonął szwedzki prom „Zenobia”. To także wspaniałe miejsce do nurkowania
- planuje już iławianin.
Sezon cały czas otwarty
Rafał Dąbrowski pod lodem. Strzałki (widoczne u góry) dla orientacji, gdzie jest jedyne wyjście (fot. arch. Rafała Dąbrowskiego)
A co takiego jest w nurkowaniu, że tak wchłonęło – nomen omen – iławianina?
- Cisza, bycie sam na sam z sobą w miejscu, gdzie możesz być po raz pierwszy w życiu. Człowiek odkrywa lokalizacje, w których jeszcze nikt nie był. Ludzie badają kosmos, a płetwonurkowie odkrywają świat podwodny znając miejsca, których nikt wcześniej nie znał. Robię dużo fotografii i nagrywam filmy, aby pokazać ludziom piękno naszej planety, różnorodność gatunków spod wody
- tłumaczy.
Rafał podkreśla też jednak kwestie bezpieczeństwa - nurek musi myśleć o tym, co robi pod wodą, zdobywa umiejętności pozwalające nie mącić wody w której nurkuje, a to po to, żeby nie niszczyć przyrody. Mówiąc wprost - jeśli jesteś dobrym nurkiem, to dopiero wówczas możesz zostać dobrym fotografem, badaczem.
Obecnie Rafał posiada poziom Dive Mastera. Dalej jest już instruktor, ale póki co – nie zamierza szkolić innych, może w przyszłości. Największa głębokość, na którą może zejść wg posiadanych uprawnień, to 50 metrów. I taki właśnie wynik uzyskuje nurkując choćby w najgłębszym jeziorze w Polsce, w Hańczy (107 m. gł.).
- Właściwie, nie zamykam sezonu. W czasie zimy także nurkuję, oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. A czy odczuwam strach podczas zejścia pod wodę? Nie, nigdy. To moja pasja, forma relaksu, odprężenia, a w dodatku – daje możliwość poznawania głębin przeróżnych akwenów, w tym także naszych lokalnych, a akurat mamy czym się szczycić
– mówi na koniec badacz naukowy, który pod wodę zabiera całą masę niezbędnego sprzętu (to zupełnie oddzielne zagadnienie, być może na kolejny artykuł...), a wypływa już z wiedzą na temat nowego dla siebie akwenu.
Ta wiedza przyda się następnie naukowcom. I to jest prawdziwa nagroda za tyle lat nauki, wyrzeczeń, zbierania doświadczeń. Zatem – owocnego nurkowania, Rafał!
Ciekawostki z Iławy
zico
kontakt@infoilawa.pl
W pełnym ekwipunku

2Komentarze
Portal infoilawa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Fajna pasja ale pogadajmy o sprawach poważnych. Podobno Kuba wybiera się na konklawe.
a dupiarz idol wszechheretyka ~~~iławianina 35~~ nurkował wraz z rekinami wręcz