Zakaz obejmie nie tylko hodowców drobiu, ale również zakłady wylęgowe oraz producentów jaj. Choć sprzedaż na rynku krajowym nadal będzie możliwa, wymagać będzie uprzedniej zgody powiatowego lekarza weterynarii. Eksport natomiast – będący kluczowym kanałem zbytu dla wielu gospodarstw w powiecie iławskim – zostanie zablokowany co najmniej na 30 dni. Jeśli w międzyczasie pojawią się kolejne ogniska wirusa, embargo zostanie automatycznie przedłużone o kolejny miesiąc.

Decyzja Komisji Europejskiej nie spadła z nieba. Już wcześniej pojawiały się niepokojące informacje o możliwym zakazie eksportu, jednak teraz, wraz z konkretną datą i wskazaniem zakresu obostrzeń, sytuacja stała się realnym zagrożeniem dla bytu lokalnych producentów.

– Nastroje wśród hodowców są bardzo złe – komentuje Włodzimierz Olszewski, prezes Regionalnej Grupy Producentów Drobiu „Farmer” (cytat za serwisem Fakt.pl). – To może być początek lawiny problemów, która doprowadzi do zamknięcia wielu rodzinnych gospodarstw. Bez eksportu rynek krajowy szybko się nasyci, a ceny polecą w dół.

Powiat iławski to nie tylko kurniki i hodowle brojlerów. To także wylęgarnie piskląt, zakłady pakujące jaja i rozbudowana sieć przetwórstwa, która teraz zostanie pozbawiona możliwości zbytu swoich produktów za granicą. Decyzja KE, choć uzgodniona z polskimi władzami i mająca na celu ochronę sektora, może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych – zwracają uwagę lokalni przedsiębiorcy.

Bruksela uznała dotychczasowe środki walki z ptasią grypą za niewystarczające. Na stole leżą kolejne możliwe działania – w tym czasowy zakaz wstawiania drobiu do kurników w regionach objętych ogniskami. Dla producentów w powiecie iławskim to kolejne widmo zatrzymania cyklu produkcyjnego.

– Jeśli nie wstawimy piskląt, nie będzie brojlerów. Jeśli nie będzie brojlerów, przestaną pracować ubojnie, przetwórnie, transport. To się nie zatrzyma na jednej fermie – alarmuje Olszewski w Fakcie.

Ma powstać szczegółowa mapa regionów objętych zakazem. Wszystko wskazuje na to, że znajdzie się na niej również powiat iławski – co dla tutejszych hodowców i firm z branży może oznaczać konieczność drastycznych decyzji.

Lokalni producenci apelują o natychmiastowe wsparcie – zarówno finansowe, jak i organizacyjne. Ich zdaniem to ostatni moment, by ratować region przed kryzysem, którego skutki mogą być odczuwalne jeszcze długo po ustaniu epidemii ptasiej grypy.

– Potrzebujemy jasnych zasad, szybkiej pomocy i realnej ochrony przed skutkami decyzji podejmowanych z dala od naszych realiów – podsumowuje Olszewski.